piątek, 17 marca 2017

Slash

Slash and A. Bozza, Slash, Kagra, Poznań 2010 

Slash jest moim ulubionym gitarzystą. Nie uważam go za wirtuoza, bo nie o to chodzi. Z upływem czasu coraz mniej interesują mnie gitarzyści grający z prędkością światła i precyzją szwajcarskiego zegarka. Uważam, że największe znaczenie ma uczuciowy przekaz tworzonej muzyki i emocjonalny kontakt z publicznością. Jako gitarzysta przykładam oczywiście wielką wagę do techniki gry, ale wiem też, że dla przeciętnego odbiorcy ma ona znaczenie niewielkie lub zgoła żadne. A w każdym razie - większość ludzi nie odróżnia  shreddingu od wymiatania ani  strummingu od boom chicku i zazwyczaj nie robi też na nich wrażenia nawet wyjątkowa gitarowa perfekcja. Po prostu – jeśli to, co grasz, podoba się tobie i trafia do twoich słuchaczy, to jest to właśnie to, o co chodzi, nawet jeśli przez godzinę tłuczesz jeden dźwięk na jednej strunie. Choć, skądinąd, takich rozwiązań nie polecam. Estetyka, będąca rzeczą bardzo względną, ma oczywiście ogromne znaczenie, a wybitni gitarzyści niezmiennie mi imponują.




Strojenie gitary dwunastostrunowej


Gitara dwunastostrunowa była przez wiele lat moim wielkim marzeniem. Mam kilka innych gitar, ale życzliwe i rozumiejące mój gitarowy obłęd osoby podarowały mi taką gitarę (Fender CD 100/12 NAT) z okazji urodzin. Ślicznotka otrzymała piękne imię Elvira, a pierwszym problemem, z jakim musiałem skonfrontować się tuż po jej otrzymaniu było strojenie. Mimo intensywnych poszukiwań, nie znalazłem w Sieci prostego i komunikatywnego dla początkujących dwunastostrunowców artykułu na ten temat.

Przyswoiwszy sobie zasady strojenia, postanowiłem więc napisać własny, krótki tutorial. Mam nadzieję, że okaże się on przydatny dla wielu szarpidrutów.

Autor bloga w trakcie jamu street blues :)

Gitara dwunastostrunowa, w porównaniu ze zwykłą sześciostrunówką, jest instrumentem dość mało powszechnym. Jak się okazuje, wielu moich znajomych w ogóle nie wie, że istnieje gitara wyposażona w 12 strun. Instrument ten tak naprawdę często jest jednak stosowany w muzyce rozrywkowej. 

poniedziałek, 13 marca 2017

Jak wybrać gitarę? Gitara akustyczna a gitara klasyczna

Gitara jest chyba najbardziej popularnym instrumentem muzycznym. Czasem wydaje mi się, że większość rodziców, w którymś momencie swego rodzicowania wpada na pomysł: „a może on(a) by tak nauczył(a) się grać na gitarze…?”. Inicjatywa wychodzi zapewne często od samych dzieci i zwykle bywa przykładem tzw. słomianego zapału, który jednak łatwo mi zrozumieć, bo biegła gra na gitarze naprawdę robi na wielu młodych ludziach ogromne wrażenie. Z gitarą jest nieco podobnie, jak z psychologią - nie zliczę, od ilu osób słyszałem wyznanie w rodzaju: „też kiedyś chciałem studiować psychologię…”. Tak, jak w przypadku psychologii, u większości ludzi również z gitarą kończy się na planach, albo pierwszych nieśmiałych próbach. Nauka gry na gitarze, zwłaszcza z początku, jest koszmarnie męcząca, żmudna i często nieprzyjemna, choć przy odpowiednim uporze i konsekwencji, a zwłaszcza pasji efekty i osobista satysfakcja są naprawdę warte zainwestowanego wysiłku.    


 Najpiękniejsza gitara elektryczna świata :) Moja Epiphone Korina Flying V 
(zdjęcie pobrano ze strony http://profile.ultimate-guitar.com/) 


Coraz częściej bywam konsultantem swoich przyjaciół i znajomych przy okazji dokonywania zakupu gitary. Jeden z tematów, które najczęściej wymagają wyjaśnień to: czym różni się gitara akustyczna od gitary klasycznej? Tłumaczenie zajmuje zwykle wiele czasu i często mam poczucie, że różnice wykładane na bieżąco niespecjalnie do moich rozmówców trafiają, pewnie głównie dlatego, że jest ich dużo i są dość szczegółowe. Poza tym, same szczegóły techniczne osobom nie opętanym gitarowym obłędem niewiele mówią. Dlatego pomyślałem, że po prostu ten temat opiszę, wskazując na praktyczne implikacje różnic konstrukcyjnych.